Sprawiedliwie to na pewno nigdy nie będzie, możesz o tym zapomnieć już teraz
Zawsze znajdzie się jakieś "ale" (o których zaraz) - z racji tego, że nie znajdziesz NA PEWNO w 100% skutecznego i sprawiedliwego systemu wyłaniania par. Z kolei będzie też zupełnie niesprawiedliwie jeśli zorganizowalibyśmy to już w tym sezonie bez uprzedzenia graczy, że ich walka w poprzednim sezonie może mieć znaczenie dla układu pary w pucharze
Bo ktoś, kto odpuścił końcówkę, mógłby przez to trafić na mocnego rywala... i takie tam.
Oczywiście podstawowa zasada - po sporządzeniu rankingu albo jeżdżenie:
- pierwszy z ostatnim w rankingu a potem jakaś drabinka dalsza (1 z 96, 2 z 95... 48 z 49)
- pierwszy z tym, który jest w połowie rankingu (przykładowo 1 z 48, 2 z 49, 3 z 50... 48 z 96)
Teraz kilka sposobów (i ich wad zarazem):
1. Ustalanie na bazie punktów zdobytych w sezonie (ze wszystkich lig wszystkich do jednego wora). Główna wada: wiadomo, w niższej lidze łatwiej zdobyć dużo punktów i trafić na teoretycznie łatwiejszego rywala w początkowej fazie turnieju. Jednak fakty są takie, że jak jakieś 3-ligowiec trafi na "pechowca" z 1. ligi, który akurat zdobył mało punktów, bo po prostu są lepsi... to już teoria lega w gruzach w jakiś sposób i może dojść do tego, że trafi na siebie dwóch całkiem dobrych zawodników.
2. Ustalanie na bazie punktów, ale z mnożnikami jakimiś (punkty z różnych lig są "różnie cenne"). Czyli przykładowo 100 punktów w 1. lidze byłoby po mnożniku x3 warte więcej niż 175 z trzeciej i mnożniku x1 (tak jak przy liczeniu do tabeli wszech czasów). W zasadzie wad żadnych nie znalazłem na razie większych, może ktoś z Was jakąś znajdzie - jedyna jest taka, że mimo wszystko, nadal o wiele łatwiej zdobyć chociaż 1 punkt w 3. lidze aniżeli w 1. (przez co będzie się miało łatwiej od kogoś, kto wcale słaby nie jest tylko po prostu jest "za słaby" na 1. ligę).
3. Ustalanie na bazie rankingu wszech czasów. Główna wada: jak ktoś zaczyna grę, a jest (bardzo) dobry to może na początku wylecieć trafiając na jakiegoś mistrza albo kierowcę wyższej klasy
4. Totalny random - z graczy, którzy jeździli w sezonie po prostu losowo wszystko ustalić - duża szansa, że trafią na siebie dobrzy gracze na początku. Osobna sprawa, że dobrzy i tak prędzej czy później na siebie trafią
Gdyby ludzie potrafili zaakceptować taki obrót sprawy, byłoby najlepiej...
5. Na bazie lig - najwyższa liga jest cała na początku rankingu, potem wszystkie drugie ligi (na bazie punktów) i na końcu trzecie ligi. Wada jest taka, że jak jakiś dobry zawodnik był w 3. lidze to może mieć ciężko jak trafi na kogoś mocnego na początku... no ale nie oszukujmy się - i tak się na kogoś mocnego trafi i tak.
Generalnie fakty są takie, że sprawiedliwie będzie wtedy, kiedy ludzie pogodzą się z tym, że o losowaniu będzie decydować szczęście/pech i mogą po prostu mimo swojej klasy odlecieć po pierwszej fazie pucharu. Jak każdy się z tym pogodzi... to wtedy problemów ze sprawiedliwością nie będzie żadnych - ludzie to muszą potraktować jako rozrywkę, a nie pole do pokazywania, jakim się jest kozakiem i że chce się dojść w pucharze jak najdalej, bo jak nie to "wszystko jest głupie i to przez to słabo pojechałem".
I kolejna uwaga - do pucharu nie ma sensu brać naprawdę wszystkich - niech jakimś wyznacznikiem będą chociaż 3-4 przejechane w sezonie wyścigi - bo po co mają w pucharze brać udział wszyscy (wiecie, ile to będzie trwać wtedy?
) - nowicjuszy przeważnie nie ma po co dawać do pucharu - tak samo ludzi, którzy albo oddadzą walkowera, albo pojadą tylko po to żeby coś tam pojechać...
Wtedy po sezonie się sprawdza, ilu zawodników przejechało 4 wyścigi minimum, z nich się dopiero tworzy pary (ewentualnie wolne losy wchodzą w grę jakby systemu pucharowego nie udało się utworzyć z tego, co jest), można jakieś zapisy ewentualnie zrobić (bo może ktoś na przykład nie mieć czasu na jazdę i po co tworzyć parę dla niego?). Do tego nakładać kary finansowe na przyszły sezon dla tych, którzy w pucharze nie pojadą mimo "BYCIA ZAPISANYM"... i śmigamy