EuroMax 2012 - PART 6 (GDY EMOCJE JUŻ OPADNĄ...)
- Odslon: 1967
- 4 Komentarze
- Subscribe to updates
...jak po wielkiej bitwie kurz. Gdy nie można mocą żadną, wykrzyczanych cofnąć słów...
No dobrze - ale o co chodzi z tym cytatem z piosenki? Otóż już tłumaczę, bo tym razem wpis dość nietypowy...
W dniu wczorajszym zakończył się turniej EuroMax 2012 - pierwszy turniej Haxballa, który został zorganizowany na Maxie. Nie można oprzeć się jednak wrażeniu, że momentami, pewne osoby zapomniały że miała to być rozrywka i przede wszystkim forma zabawy - masa niepotrzebnych słów krytyki, niepotrzebnych lamentów - ludzie, przecież nie o to chodziło w turnieju, aby się kłócić o jakieś bzdurne kropeczki, które latają za inną białą kuleczką, nieprawdaż? Wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że lagi są częścią "życia internetowego" i że granie bez nich byłoby praktycznie niemożliwe - dlatego po prostu pogódźmy się z tym, że nie zawsze wygrywa lepszy... a po prostu czasem potrafi nas przechytrzyć siła wyższa w postaci Boga Laga :) Lagi dotknęły wielu graczy - słabszych, lepszych, w momentach ważniejszych lub mniej - tak po prostu jest i trzeba umieć się z tym pogodzić. Nie ma sensu krzyczeć, że przegrało się przez lagi - wynik to wynik, a lagi sprawiły nam tylko i wyłącznie odrobinę losowości w grze i parę niespodzianek, których w różnego rodzaju sportach też jest pełno :) Podobnie ma się sprawa z walkowerami - ludki drogie: wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie każdy miał możliwość pojawienia się na Maxie podczas rozgrywania turnieju, że nie każdy mógł być w każdej momencie "dostępny" - to niestety też element ryzyka, z którym należy się pogodzić. Takie są niestety czasem warunki, że nie można dograć wszystkiego tak, jak by się chciało. Rozumiem Wasz bunt, bo przykładowo nie mieliście neta, ale... spójrzcie na to ze strony innych graczy - wobec każdego musimy być sprawiedliwi i NIE MOŻEMY ROZGRYWAĆ w żaden sposób rewanżu/powtórki meczu - wszak nigdy nie ma 100% pewności, że ktoś się na meczu nie pojawił celowo (a sprawdzanie oryginalności dowodów na to jest głupie). Dla Was być może to jest oczywiste... ale nie dla każdego tak musi być - skąd rywale mogą wiedzieć, że celowo nie stawiacie się na meczu, aby potem, na bazie innych wyników "ustawić" sobie wynik z innym graczem przykładowo? No po prostu oni takiej pewności nie mają - dlatego walkower to walkower. I tyle. Nikt Was nie nazywa oszustami, gdy się nie stawiacie na meczu, więc nie macie co panikować, że ktoś o Was źle pomyśli, bo albo przegraliście mecz przez lagi, albo oddaliście walkowera, bo coś tam - mało kogo to obchodzi, naprawdę. Po prostu przyjmujcie pewne rzeczy na klatę, jak normalni faceci i żyjcie z nimi dalej, to przecież nie koniec świata (a Gosia niech przyjmuje na to, na co chce w razie czego :P).
No, to by było na tyle w tym poście - pamiętajcie, że to jest tylko zabawa - nie macie tu udowadniać nikomu, jakimi to genialnymi piłkarzami, czy kierowcami jesteście - macie się po prostu dobrze bawić - nic więcej, wyniki to sprawa drugorzędna/towarzysząca zmaganiom.
Teraz parę słów podziękowań: w imieniu wszystkich... chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom Euro - niezależnie od tego, ile meczów rozegrali - bo to dzięki temu, że się zgłosili, Euro się odbyło (dzięki nim była pełna 16). Poza tym wszystkim, dla których zabawa była ważniejsza niż wyniki, no i przede wszystkim organizatorce tego całego zajścia czyli Gosi :)
Z tego miejsca chciałbym też przeprosić całą rzeszę antyfanów naszych rozmów na czacie - wybaczcie, gdzieś musieliśmy :P
Czego nie napisaless nic o finale???