Zasadniczo jeszcze nie spotkałem się z czymś takim żeby gracz mógł wykupić swoje konto (znaczy bana) i średnio mi się ten pomysł podoba. Jest wina, musi być kara ale "odkupienie win" w postaci złotówek średnio mi się widzi także z tego względu, że jest to swego rodzaju źródło dochodu. Oczywiście nie chodzi o to, że "ktoś szuka sposobu żeby się dorobić", bo tak nie jest ale po prostu nie podoba mi się to, że mając kasę, człowiek może się odbanować - nieważne za jaką kwotę - po prostu nie lubię, gdy "pieniądz za dużo załatwia" w wypadku osób, które oszukują
Znam po prostu inną grę, gdzie płacący "mógł więcej" i średnio mi się to podoba(ło).
Jest jednak druga strona medalu - akurat zobaczyłem ją po wczorajszym zajściu. Oto "wielki mistrz" (każdy niech go nazywa po swojemu, ja go oceniam tylko po wynikach, które gdzieś tam widziałem) traci konto przez głupi występek. Trochę z jednej strony szkoda. Wiadomo, głupota osobnika o znanym każdemu nicku jest niezaprzeczalna (sorry Civix, ale taka prawda - to było po prostu głupie... o ile nie idiotyczne) ale przede wszystkim SZKODA KONTA. Szkoda konta osoby, która stała się na swój sposób legendą Maxa. A mimo wszystko każdy lubi chyba grać na swoim "najpierwsiejszym koncie"... I mając na uwadze to, że jesteśmy dość wąskim gronem graczy... jakoś po prostu szkoda
Niby Civix (i wielu innych, bo nie tylko jego to dotyczy) może założyć nowe konto ale wiadomo, że to nie to samo.
Nie mniej jednak wstępnie i tak jestem na tak
Proponowałbym jednak do tego zrobić gdzieś historię banów danej osoby. Żeby nie było tak, że w historii Maxa zapamięta się jedynie o tym graczu to, co dobre. Musi się gdzieś znaleźć w profilu miejsce na jakieś informacje o banach, o powodach - żeby gracz wiedział, że nie zostanie mu to zapomniane i "miał się czego wstydzić". Ewentualnie można jeszcze pomyśleć o banie na jakiś okres czasu po prostu - skoro gracz oszukał w jednym tygodniu to można unieważnić jego wynik na przykład, do tego zbanować go w taki sposób żeby następnego wyścigu nie pojechał, "zabronić awansu", itd. Nie wiem, tak to widzę...