Barca77 napisał:
Barca i Darowin spędzali razem wakacje pod namiotem.
Wiadomo, jak to lato - dni gorące, noce chłodne.
Pewnego wieczoru Darowin mówi więc do Barcy:
- Barca wiesz, w nocy zimno jest, to może byśmy spali razem w jednym śpiworze?
Barca zgodził się bez zastanowienia.
Leżą, leżą, środek nocy, po chwili Barca mówi do Darowina:
- Ty... Darowin... walisz konia?
- Tak - mówi Darowin.
- To wal swojego!
Diabeł założył się z Barcą, Darowinem i Krzysztofem, który lepiej wytresuje psa. Po roku czasu przychodzi do Krzysztofam. Krzysztofm, chudziutki, z wystającymi żebrami, a pies spasiony, ze ledwo może się ruszać. Krzysztofm wyciąga kiełbasę, daje psu, a ten zaczyna służyć. Potem poszedł do Darowina. Darowin ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka, łapy ma prawie w poziomie. Darowin daje mu kiełbasę - pies zaczyna tańczyć. Wreszcie przyszedł diabeł do Barcy. Ten zapasiony, ledwie mieści się w fotelu, a psa prawie nie widać. Barca wyciąga kiełbasę, "pewnie tez da psu" myśli diabeł, a on sam zaczyna zjadać. Na to pies odzywa się ludzkim głosem: -Zdzisiu daj gryza ja też chcę
Jadą pociągiem Barca, Darowin i Krzysztofm. Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Darowin krzyczy: - To wódka!! - podbiega z kieliszkiem i pije. Krzysztofm krzyczy: - To whisky!! - nadstawia kieliszek i pije. Na to Barca mówi: - To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
Jest Darowin, Krzysztofm i Barca na bezludnej wyspie. Nagle Darowin złowił złotą rybkę, no to rybka mówi jak mnie wypuścicie to spełnie każdemu po jednym życzeniu, wszyscy się zgodzili. Darowin: -Chcę wrócić do domu!!! Krzysztofm: -Chcę wrócić do domu!!! A Barca: -Trochę tu nudno, niech wrócą moi koledzy!
Barca, Darowin i Krzysztofm chceili przejść przez granicę, ale zatrzymała ich diabeł i nie pozwolił. Aby przejść przez granice kazał każdemu z nich założyć sklep i powiedział, że przyjdze do ich sklepów za miesiąc i jak będzie w nim to co chce to przejdą przez granice. Po miesiącu przychodzi diabeł do Darowina a tam sklep spożywczy i pyta: Masz pięć kilo Gwozdzi? Darowin odpowiada: ze nie Diabeł go nie przepuszcza i idzie do Krzysztofam a tam sklep z narzędziami, i mówi :Masz pięć kilo Pomidorów? Krzysztofm odpowiada: ze nie ma. Diabeł go nie przepuszcza i idzie do Barcy a tam sklep wielobanżowy i pyta: masz trzy kilo nic? Barca:Mam. Diabeł: A gdzie? Barca: A w pewnicy choć za mna to ci pokaze. Wchodza do pewnicy diabeł pierwszy a Barca za nim i nagle Barca gasi swiatło i pyta: Diabeł co widzisz?:Nic Barca: To bierz trzy kilo i spie*dalaj
Leci Darowin w samolocie, zaś obok niego siedzi papuga, strasznie pyskata. W pewnym momencie Darowin dzwoni po stewardessę. Na pytanie co podać, pasażer mówi:
- Poproszę kawę.
- A dla mnie, stara cioto, tylko pepsi - wykrzykuje papuga do stewardessy. Stewardessa przyniosła pepsi dla papugi lecz zapomniała o kawie dla pasażera. Więc ponownie poprosił ją o kawę. Papuga w międzyczasie wyżłopała swoją Pepsi i klasycznie dorzuciła stewardessie: - A dla mnie, stara cioto, przynieś następną Pepsi. Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy, w końcu Darowin nie wytrzymał i przyjął taktykę papugi, zadzwonił po stewardessę i wykrzyczał do niej:
- Daj mi, stara cioto, kawę!
Tego stewardessa nie zdzierżyła - poszła po pilota i razem z nim wypieprzyli Darowina z samolotu wraz z papugą.
Lecą tak oboje na dół, a papuga mówi: - No, ku*wa, jak na kogoś, kto nie umie fruwać, to masz tupet!
Dwóch Polaków pije wódkę czyli Barca i Darowin, dziesiąta flaszka, piętnasta, dwudziesta.
W końcu skończył się im alkohol, więc postanowili poszukać czegoś w okolicy, a że mieszkali blisko lotniska to właśnie tam zaczęli swoje poszukiwania.
W końcu jeden z nich znalazł dwie beczki z paliwem lotniczym.
Powąchał i mówi:
- Ty to pachnie jak wódka!
Drugi podszedł spróbował i mówi:
- Ty no, rzeczywiście..
Bez chwili zastanowienia, zabrali beczki i poszli do domu.
Następnego dnia rano dzwoni telefon.
- Halo ?
- Stary byłeś już w kiblu?
- Jeszcze nie, ale zaraz idę.
- Ty to lepiej mocno się trzymaj bo ja z Londynu dzwonię.
objaśnij mi ten ostatni bo nic z niego nie rozumiem